Wednesday 25 August 2010

Cukinia mi urosnie pewnie...

...do rozmiarow gigant, bo dzis od 14tej pada caly czas, bez przerwy (a jest prawie 22ga) i prognoza jest dokladnie taka sama na kolejne dwa dni. I dzis nie robiac sobie nic z deszczu wracalam z pobliskiego centrum spacerkiem, zamiast sie tluc autobusem. Wygoda akurat nikla w prowadzeniu wozka jedna reka, a druga trzymanie parasolki, ktora jest wyginana na wszelkie strony przez wiatr. Ale milo bylo, Sophie mi spiewala zakopana pod okryciem przeciwdeszczowym, szukalysmy ptakow, autobusow i samolotow. Jednak dwulatka, jakich by nie miala napadow buntu od czasu do czasu, jest najlepszym kompanem do deszczowych spacerow;)))) Jedyne czego mi brakowalo to kaloszy...Szlam w japonkach, tzn. na poczatku spaceru szlam, bo potem to juz plywalam w nich. Wiec po powrocie do domu zamowilam sobie takie ot cudo (bo moje stare kalosze odmowily posluszenstwa jeszcze przed wiosna tego roku, wiec czas aby zaopatrzec sie w nowe gumowce).



A tak bylo wczoraj, wichura nam prawie glow nie urwala, ale dzielnie bawilysmy sie na placu zabaw:




A tu moje lampiony, kolorowa ozdoba ogrodka w te mokre dni



I na koniec cos, z czym sie nie zgadzam!!!!! Jaka jesien??? ( Ja nadal czekam z wielka nadzieja na jakies lato, bo w Uk nie bylo go zbyt duzo w tym roku)


6 comments:

Anik said...

no bardzo stylowe gumiaki ;)) Dzielne z was dziewczyny ze takie spacery w deszczu i wietrze sobie urzadzacie :)
A co do sezonu jesiennego...no obawiam się że to już :(

Qoopka said...

no u nas cetnralnie leje od kilku dni...sciana wody i nawet my dzielne wodne panienki w rownie uroczych gumiakach nie mamy sil na deszczowe spacery bo juz malej katar sie przyplatal... juz teraz mam dosyc pogody a co bedzie potem ??? p.s sliczne foteczki :))

Anonymous said...

Taaaa jak pada to tylko glowa w mur ... ja musze zainwestowac w jakis plaszczyk przeciwdeszczowy bo chyba jesionka juz puka w drzwi .
Lampiony cudne a gumiaki jak sie patrzy !
Pozdrawiamy i powoli wracam do sieci :)
Pipi

Dag said...

Kalosze superowe :-)

Też muszę się w podobne zaopatrzyć, noi jeszcze porządny płaszcz przeciwdeszczowy dla mnie i dla mojego dwulatka :-) Kalosze dla młodego już mamy :-o

Pozdrawiam :-)

bubalah said...

Dag, witam ;)
Tak, kalosze jak ma sie dwulatki sa jak najbardziej potrzebne;) A juz zwlaszcza w deszczowej Anglii, gdzie jest przyslowie: jesli nie podoba ci sie pogoda, poczekaj 5min i sie zmieni.
Pipi-ja myslalam ze gdzies pojechaliscie, w jakies tropiki sie wygrzewac i stad ta nieobecnosc wirtualna.

Anonymous said...

w Tropiki chetnie ... ale nie tym razem ... niemoc internetowa mnie ogarnela i tyle ;)
Pipi

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...