Ale bylo fajnie, wieczorami gadalysmy sobie z kuzynka do poznych godzin, poogladalysmy stare zdjecia z dziecinstwa i posmialysmy sie z tych zdjec robionych 2-3 lata temu;)) Jak to sie czlowiek zmienia...
A teraz obiecana krotka sesja, zalegle z Sopotu i po powrocie:
Lody od Aby:
Slubne wydanie Sophie:
Po powrocie Sophie od razu wiedziala gdzie jest jej miejsce:
I pomagala mi w sprzataniu moich ciuchow, przebierajac sie w nie (w takich okularach wszystkie swietowalysmy panienski w Sopocie):
I na koniec czulosci z mamusia:
Ps. A dzis walczylam z Sophie ktora napchala sobie kaszy gryczanej do nosa!!! A ze kilka dni temu nauczyla sie mowic: Nie ma, to oczywiscie caly czas krzyczala do mnie: Nie ma kaszy, nie ma kaszy!
Ps.2. Rozwiazanie zagadki: Diego=Ketchup ;))))))
3 comments:
aaaaaaaaaaaaaaaaaa maz mi mowil,ze ketchup...ale mu nie wierzylam i stwierdzilam,ze nawet nie ma co pisac bo na bank to nie to :))) a tu patrz!!! mial racje :))) zdjecia super :))) szczegolnie okulary i slubne wydanie panny S :))) matko jaka ona fotogeniczna :))) my wlasnie 2h temu wrocilismy do uk.... i po wakacjach ech... calusy!
Mala urocza do bolu na zdjeciach a wydanie weselne - elegancja francja :)
Kasza do nosa ??O zesz matko i corko - a ja myslalam ze odcinki pt."Pomyslowy Dobromil"mamy juz za soba >..
Ja teraz czekam na atak rodzinny ;) w wydaniu doroslym tylko a szkoda bo z dzieciaczkami zawsze weselej :)
Udanego tygodnia i weekendu !!
Pipi
Tak, kasza do nosa! Jeszcze nad ranem caly czas kichala i wychodzily pozostalosci, i nawet jedno gronko przez gardlo wyszlo;// Takie pomyslowe moje dziecko! Teraz kontroluje ja dokladnie, bo do tej pory myslalam ze z niej taki glodomor co wszystko zje, a teraz najwyrazniej do jedzenia jak chlop od lopaty doszlo jeszcze eksperymentowanie;)
Post a Comment