Wednesday 28 July 2010

Poliglotka

Krotka historia i zagadka jezykowa.

Ostatnio wracamy z parku, biegniemy w strone domu z zamiarem bawienia sie pilka.
Ja krzycze: Pilka, pilka, pilka, pilka....
David: Kadur(hebr.), kadur, kadur, kadur...
Biegnie Sophie i krzyczy: Ball, ball, ball, ball...

To sie nazywa rodzina wielojezyczna;)

Zagadka: Kto zgadnie co to jest wedlug Sophie slowo: Diego? Podpowiedz: rzecz widziana w kuchni.

Ps. Dwa lata temu o tej porze lezalam "spokojnie" w szpitalu po zastrzyku znieczulenia i czekalam na panne Sophie;)

3 comments:

Qoopka said...

hahah swietne takie wielojezyczne konwersacje....hmm nad tym Diego pomysle.... bo nielatwa ta zagadka :))) ach kazda z nas z lezka oku wspomina ten czas kiedy wydalysmy na swiat maluchy..ktore tak szybko rosna :))) czekamy na foty! :)) caluski my wyruszamy w sobote :)

Anik said...

Diego?? pojęcia nie mam...no chyba że macie w kuchni prywatnego szefa kuchni?? ;))
Nooo...łezka w oku się kręci zawsze przy takich wspomnieniach.... :)

bubalah said...

;)))) Szefa kuchni nie mamy, niestety;)
Podpowiem tylko ze Diego ma kolor czerwony;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...