Monday 8 August 2011

Strach

Juz myslalam ze bedzie spokojnie, ale najwyrazniej sie mylilam. Patrzac na BBC Live w tej chwili jestem pewna ze nie zasne spokojnie. Znowu blisko nas, tym razem nie nazwalabym to zamieszkami, prostestami. W tej chwili przerodzilo sie to w jeden ogromny wandalizm. Smietniki podpalane, samochody napadane przez gowniarzy, rzucaja ceglami, kopia a potem wlewaja benzyne i podpalaja. Dokladnie taki obrazek przed chwila byl pokazany przez policyjny helikopter. Co to za rodzaj czlowieka, ktory wychodzi z domu w celu niszczenia czyjejs wlasnosci, w celu wybicia szyb w sklepach i wykradzenia wszystkiego? Ja wiem ze mlodziez to, mlodziez tamto, ale to co widze teraz live przyprawia mnie o mdlosci, poniewaz jak sobie pomysle ze w domu obok sklepu przed chwila podpalonego, jest matka z dziecmi i cale ich zycie spali sie w ciagu 10 minut, tylko dlatego ze rodzice jakiegos gowniarza nie potrafili wpoic jemu podstawowych zasad czlowieczenstwa,to mi niedobrze. I dopiero teraz widac jaka NAPRAWDE jest londynska mlodziez. I cos mi sie wydaje ze chyba na czas olimpiady 2012 trzeba bedzie pomyslec o dluzszych wakacjach, bo jakos nie chce mi sie wierzyc ze policja zapanuje nad wszystkim.
Co chwile pisze do Davida, informuje jego co i jak, i sie zamartwiam. Pisze zeby nie bral autobusow, bo juz kolejny podpalili wlasnie na poludniu. Podali wlasnie ze akty wandalizmu sa zglaszane juz nawet w Birmingham. Coraz wiecej dzielnic Londynu z minuty na minute jest podpalana i atakowana. Chyba bede dzis spala na dole zeby wszystko slyszec co sie dzieje na ulicy, albo wezme Sophie z nami do lozka, bo nie wyobrazam sobie dzis snic o niebieskich migdalach jak tyle sie dzieje. Telewizja podaje: Policja wzywa ludzi do pozostania w domach i nie wychodzenia na ulice. No jakas paranoja...
I jak tu teraz poslac dziecko do publicznej londynskiej szkoly jesli takie cos w nich sie wychowuje? A w dzisiejszej lokalnej gazecie informuja:


12 comments:

Magda said...

Wspolczuje i mam nadzieje, ze sie to wszystko uspokoi. Tez mi sie w glowie nie miesci takie myslenie: wyjde z domu i zniszcze cudza wlasnosci.

Niestety brytyjskie glaskanie obywateli po glowkach sie nie sprawdza :(

magdalena said...

bądź dzielna, myślami jesteśmy z Tobą

bubalah said...

Boje sie kurde. Teraz Croydon, wszystko plonie. Jeden wielki pozar w Londynie.;((

bubalah said...

Ale przynajmniej David juz wrocil,wiec o tyle jestem spokojniejsza.

Anonymous said...

Wlasnie dostalam sms od kolezanki jak sie mamy bo doszlo tez i do nas.
Mam nadzieje ze kazdy z tych gowniarzy bedzie placil do konca zycia za te zniszczenia!

Pati said...

o matko aż wierzyć się nie chcę:/
jestem myślami z Wami...mam nadzieję, że nigdy obok nas coś takiego się nie stanie:(

Agnieszka said...

Masakra!! Mam nadzieje, ze u Was noc spokojna...w miare.
Nie wiem co Ci ludzie maja w glowach, zeby tak bez sensu niszczyc...i to niby w cywilizowanym kraju. Porazka!

Paula said...

Współczuję. Też bym się cholernie bała. Najgorsze to te słowa, żeby nie wychodzić z domu. Jak w wiezieniu. A w wiezieniu to zdaje się powinni gnić inni.
Trzymaj się.

bubalah said...

Cala noc syreny, pozary wszedzie, dobrze ze mieszkamy w residential area bo jakbym mieszkala w bardziej sklepowo-przemyslowej dzielnicy to bym wczoraj wogole nie zasnela. Rano wiadomosci i wymienianie tych wszystkich dzielnic, ktore w nocy najbardziej ucierpialy. Znowu bylismy po srodku, tym razem ciut dalej od atakow i pozarow,ale i tak bylo slychac zamieszki, halasy i syreny. Ach, mam nadzieje na spokojna noc dzis. David mnie pocieszyl jednym, ze w Harrodsie jest wewnetrzna straz pozarna wiec jakby im przyszlo do glowy atakowac tamte okolice to przynajmniej sa jakos przygotowani.

Magda said...

Dobrze, ze u Was okay.

Zaczynam sie wkurzac i zastanawiam sie ile jeszcze trzeba strat zanim rzad zdecyduje sie na bardziej zdecydowane posuniecia (np. wojsko na ulicach). Wczoraj widzialam w TV jak gnojostwo wybijalo szyby w sklepach a policjant przez megafon ladnie prosil ich o zachowanie spokoju. Brak slow, wydaje mi sie, ze w Polsce to byloby nie do pomyslenia.

bubalah said...

Sa plotki o planowanym ataku dzis wieczorem w dzielnicy obok nas, gdzie wczoraj bylam u fryzjera, gdzie chodzimy na zakupy, gdzie jest przedszkole. 20min drogi od nas. Mam nadzieje ze sie nie sprawdza, ze bedzie spokoj.
Anglia powinna wreszczcie zrozumiec ze to ich mile i angielskie podejscie do zycia nie wychodzi im na dobre. I to jest dowod. Przed chwila ktos madry w Tv powiedzial: It's the cry of those unheard!

Aga said...

I ja z przerażeniem oglądam urywki w tv z Londynu. Nie rozumiem tych ludzi, ani tej całej sytuacji.
Zniszczyć miasto dla nowego dvd. Ukradzionego.
Wkurzające.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...