Friday 12 November 2010

Za szybko...

... pomyslalam ze Sophie bez problemu sie przekona do przedszkola. Poczatki byly bardzo zachecajace, smiech, chec zabawy z dziecmi, niedawanie buziakow mamie na pozegnanie tylko bieg w strone zabawek. Teraz jest ciut inaczej po 2 tygodniach. Teraz na sama mysl przedszkola jest placz, nawet jak w domu jej wspominam ze jutro bedzie sie bawic z dziecmi, ze panie beda spiewac a Sophie moze tanczyc, ze pojdzie na Buju Buju na ogrodku, itp. Nie mowiac juz o lzach ktore sie leja jak tata otwiera drzwi do przedszkola! Krzyki, placz, bunt, blaganie o mame;-// Musze powiedziec ze myslalam ze ja bede to gorzej przechodzic. Ze bede chciala ja wypisac, zabrac daleko daleko od wszelkich przedszkoli i szkol do jej 18tki (conajmniej ;)) ). A jednak tlumacze to sobie jakos, probuje sama siebie przekonac ze to dla jej dobra, ze jest kamera w przedszkolu i moge ja podgladac, ze przeciez to tylko dwa dni w tygodniu, tylko do 13, wiec tylko kilka godzin. No ale jest ciezko tak sluchac placzu, i patrzec na ta smutna twarzyczke;( Ale wole teraz to przejsc niz potem jak pojdzie do szkoly. I tak Sophie bedzie miala inne "atrakcje" w szkole: inny jezyk niz mamy i taty, rozne narodowosci, juz typowa nauka, itp. Ale ten czas pedzi......

A tutaj uwieczniony moment jak to dobrze jest z mamusia w domu:


I przygotowania do zimy, wielka czapa powrocila na bardzo zimne poranki i wietrzne spacery

7 comments:

Anik said...

Śliczna ta wasza Sophie :)
Dla pocieszenia powiem, ze przez ponad 2 lata obserwowalam to od drugiej strony i pocieszałam masę dzieci w pierwszych tygodniach przedszkola :)) Zawsze przechodziło :) I pozniej łzy pojawiały sie często...gdy trzeba bylo wracac do domu! :-D Masz bardzo dobre podejście :) Trzymam kciuki zeby ten etap szybko minał!

bubalah said...

No to mnie pocieszylas;)) Wiem ze to w wiekszosci przypadkow przechodzi, zwlaszcza ze Sophie jest z tych co po minucie bawi sie z "obcymi" (naszymi znajomymi, rodzina dawno nie widziana, z dziecmi na playgroupach, itp). W Sophie grupie jest chlopczyk, ktory jest tam od 6 tygodni i nadal placze calymi dniami;((( Widzac Sophie na kamerze jak sie bawi, tanczy, maluje, itp sprawia ze mi lzej na sercu. Zaraz ide ja odebrac wiec pewnie znow bedzie placz i przyczepi mi sie takie male Slodkie do nogi i bedzie wolac: Mama, Mama, Mama;))

Anonymous said...

Sophie przeszla fascynacje nowym miejscem a teraz by pewnie chciala wrocic do mamy i domu .. ale minie jej - przeciez z przedszkolu jest fajnie !:)
Ciekawe jak moj Gutek to wszystko zniesie ..hm ...
Łatwo nie jest ale trzymaj sie tego podejscia jakie masz i bedzie dobrze .
Czapa wzorowa a Sophie jak zwykle czaruje :)
Buziole Pipi

Dag said...

U Nas syn podobnie przeżywa rozstania :-( Czasem serce pęka, chociaż wiem że to dla jego dobra :-)

Anonymous said...
This comment has been removed by a blog administrator.
Qoopka said...

wlasnie tego sie boje najbardziej... bo nasze dziecie ciezko sie adaptuje w nowym miejscu wiec wiem ,ze bedzie meksyk... buziaki! p.s. czapa cudna !

Anonymous said...

Będzie dobrze! Mam wrażenie że Sophie podobna jest z usposobienia do Nikolasa, ktory też nie ma problemów w nowym miejscu i z nowymi dzieciakami, ale mama jest najlepsza:) Więc po etapie fascynacji przeszła na etap codzienności która nie jest już taka ciekawa, ale przejdzie jej, bo ciekawość świata jest silniejsza :) Pozdrawiam odważne dziewczyny:)))

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...