Wednesday 27 October 2010

Cherry Girl

Tak od dzis mozna nazywac Sophie;) Dzis mialysmy pierwsza settle in sesje, czyli cos w stylu jak sie Sophie przystosuje do nowego otoczenia, do nowych dzieci, nowych pan. Sophie jest w pokoju Cherry Room, stad tytul;) Te sesje sa pewnie bardziej dla mam, ktore nie chca odstawic swoich malutkich pociech od pepowiny i chca aby zostale takie malutkie na zawsze. Jutro bedzie prawdziwy sprawdzian dla nas obu, Sophie zostaje SAMA (bez mamy) na cale dwie godziny. Pewnie niektorym sie wyda ze co to dwie godziny bez mamy, ze przeciez niejedno dziecko..., itp, itd, ale dla dzieci imigrantow to zupelnie inna sprawa. U nas np nie ma babc, dziadkow, cioc, kuzynow, przyjaciol, ktorzy by co chwile sie zajmowali Sophie. Jestesmy sami sobie, tata codziennie do pracy, a Sophie zostaje calymi dniami z mama, bo coz innego poczac, takie zycie. W Londynie ceny za przedszkole sa magiczne, koszt calego miesiaca wynosi wiecej niz placimy za mieszkanie, a zeby dostac wyplate ktora pokrywalaby te koszty plus zeby starczylo na wakacje, oplaty, itp jest bardzo ciezko. Tak wiec narazie mama kombinuje jak zarobic grosz/pens a corka bedzie chodzic w poniedzialki i piatki na pol dnia.
I zeby nie bylo, byly dzis lzy w oczach Sophie...byly kiedy mama chciala zalozyc Sophie sweter, a Sophie wolala: Sophie bawi sie z dziecmi, i nie chciala wychodzic;))) Tak wiec jutro ide z duzymi nadziejami na super zabawe mojej pierworodnej i na super pyszna kawe, ktora sobie wypije SAMA w pobliskiej kafejce! Troche bedzie mi brakowc mojej malej przyjaciolki przy kawie i muffinie, ale odbijemy sobie we wtorek;))))

Czas leci jak szalony, a dowodem jest moj ulubiony filmik. Nie tak dawno Sophie byla Tam, a teraz buduje zdania kilkuwyrazowe, mowi Kocham Cie i od poniedzialku idzie juz na dobre do przedszkola! OMG!





Ps. Prosze nie komentowac balaganu panujacego w pokoju, baba w ciazy nie ma sily na dokladne porzadki;)) I halas telewizora to dowod na to jak glosno David oglada tv;)

3 comments:

Anik said...

No to wielkie kciukiza przedszkolny debiut :) na stez to niedługo czeka...ech...a o przedszkolnych debiutach na emigracji napisałaś całą prawdę - niestety...
I ten film :)) Przywołał i u mnie miłe wspomnienia :)

Dag said...

Takich emigrantów wewnątrz kraju też to dotyczy :-) Nie mamy babć, cioć na miejscu. Ja postanowiłam mojego synka posłać do żłobka w wieku 2 lat - między innymi dlatego, że w domu mam drugiego szkraba, a z drugiej strony uważam, że bardzo dobrze to na niego wpływa - chociaż łzy były oczywiście :-( Chodził może w sumie ze trzy tygodnie, bo wciąż łapie choroby :-(, ale już widzę u niego niesamowite postępy w mowie, w społecznych relacjach.

Chyba każda mama, która jest ze swoim dziekciem w domu, odczuwa jakąś pustkę gdy ono zaczyna chodzić do żłobka czy przedszkola. Ja też :-o Nie będzie już wspónych przedpołudniowych spacerów...

Fajnie, ż e zrobiłaś taki filmik, ja jakoś nie pomyślałam :-( Ale jak go oglądałam, czułam jakby to w moim brzuchu ruszał się Kacperek czy Oskarek. Niesamowite :-)

Ewa mama Nuli said...

Ja to dobrze rozumiem. My też nie mamy nikogo, kto zajął by się Nulką...
Buziaki dla Waszej 3.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...