Wednesday 16 February 2011

Kawalek Brukseli

Pierwszego dnia, zaraz po zagoszczeniu sie w hotelu, poszlismy zwiedzac najblizsza okolice. Bez mapy, ktora zostawilam w hotelu szlismy przed siebie, poznajac mniej znane zakatki miasta. Gdybym miala wybrac jedno zdjecie, ktore wedlug mnie najlepiej obrazuje Bruksele, to byloby to wlasnie to:


Mnostwo szklanych, wysokich budynkow, flagi, szerokie ulice, troche zieleni. Bardzo formalnie, europejsko.








A poza madra, europejska atmosfera jest tez ta bardziej bliska memu sercu w zwiedzanych miejscach. Atmosfera kawowa, z historycznymi budynkami, atmosfera rodzinna, z odpoczynkiem w tle.


















I jak to w Brukseli, nie obedzie sie bez wszechobecnych czekoladek;) Szczere mowiac jadlam tam czekolade tylko raz, ta ktora byla nam dana do kawy. Musialam sie jakos oprzec pokusie, bo jak ja sie dorwe do czekolady to nie mam konca, a na silowni ostatni raz bylam wieki temu wiec musialam sie powstrzymywac.






Sophie nie je slodyczy, czasami dostanie od taty pol ciastka, ale poziom cukru podnosimy jej owocami. Ale wiadomo, dziecko tez od czasu do czasu musi miec chwile slodkosci wiec jedna taka rzecza, ktora zasmakowala Sophie najbardziej sa lody. I tak kiedys powiedzialam jej, ze jak zje lunch dostanie lody na deser. 2,5latkowi nie trzeba juz wiecej mowic, zapamietala sobie to zdanie, i w Brukseli jak czekalismy na pociag powiedziala: Sophie zjadla sniadanie, teraz Sophie je lody. Miala racje z tym sniadaniem, wiec i tak tez sie stalo w ramach zabijania czasu i odwrocenia uwagi dziecka od marudzenia. 

10 comments:

Dag said...

Figurki "siusiające" na cukierki świetne :-)

Anik said...

Zdjęcie Sophie przy fontannie piękne :) I wasz portret :)
A czekoladkami narobiłaś mi smaka na słodycze, oj narobiłaś....;)

Magda said...

Piekne fotki. Lubie Bruksele, musze namowic meza, zeby ze mna pojechal na kilka dni.

Anonymous said...

Faktycznie pierwsze widoki formalne dobrze, że z czasem zrobiło się cieplej z tymi budynkami :)
jesteś niesamowita, że nie dałaś się skusić tylu sławnym słodkościom!!! :)

Anonymous said...

MMMM....Haagen Dazs moje ulubione:)

magdalena said...

bardzo mi się podobają Wasze wspólne zdjęcia :)

magdalena said...

naprawdę do mnie podobna? Zdania są podzielone, heh ...

Monika Ripenbein said...

Dag-te siusiajace figurki przedstawiaja Mannaken Pis, czyli siusiajacego chlopca, jedna z turystycznych atrakcji.

Anik-Sophie nie chciala odejsc od tej fontanny, caly czas rzucala tam male kamienie, wiec bylo duzo czasu na pstrykanie jej tam fotek;)

Magda-majac Bruksele tak blisko i pociag ktory nas tam zabiera w 2h korzystajcie;))

Hundredacrewood-nie dalam sie skusic czekoladkom, poniewaz lustro w hotelu bylo niemilosierne i mi przypominalo ze trzeba sie wreszcie znow zaczac pocic na silowni, bo lato blizej niz dalej;)

Anonymous-dla Sophie kazde lody, kazdy smak przejdzie;)

Magdalena-tak, zdjecia rodzinne sa cenne, zwlaszcza w podrozach jak nie ma kto nam zrobic zwyklego dobrego zdjecia, i trzeba wtedy kombinowac;)

Pozdrawiam

Aśa :) said...

Pierwsze zdjęcie jakieś takie "bezludne" :)))
A te zdjęcia czekoladek...o mało nie zaczęłam lizać ekranu :)))

bubalah said...

Asa- bezludne, bo to byla niedziela, i z tego co sie zdarzylismy zorientowac w niedziele wszystko pozamykane, centrum handlowe tez, cisza na ulicach. Zaskoczylo nas to. Ale w poniedzialek od rana gwar, rozmowy, wszyscy w biegu;)
Pozdrawiam

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...