Wednesday 28 December 2011

Swieta,swieta i ...

...czekamy na wiosne.Swiezutki katalog,sekunde temu wpadl do mojej skrzynki. Wiosenna kolekcja :-))))

Thursday 22 December 2011

.

Kochani, pragniemy zyczyc Wam spokoju, zatrzymania sie na tych kilka dni, aby ten czas byl spedzony z Najblizszymi (jesli nawet przez Skypa, tak jak w moim przypadku juz 8 rok z rzedu tak wlasnie uplywa mi swiateczny czas). Abyscie potrafili znalesc czas na to wszystko na co w ciagu roku zaganiani nie macie czasu ani sil. Zyczymy Wam Milosci, Radosci oraz glowy pelnej Marzen. Niech 2012 przysienie to wszystko na co liczycie, na co macie nadzieje, o czym marzycie skrycie.

A wiec:

Wednesday 21 December 2011

Hanukah

Od wczoraj swietujemy podwojnie, jak co roku. Tylko jeszcze paczkow nie jedlismy;)

Wesolej Hanuki dla tych z Was, ktorzy tez swietuja ;)

Monday 19 December 2011

Brakuje tylko Mikolaja

Poniewaz Choinka juz czeka ;) Od dzis.

Thursday 8 December 2011

Piaskownica

Korzystajac z mojego troche odzyskanego wolnego czasu (teoria ostatnio byla numerem jeden wieczorami), postanowilam pozegnac powoli jesien w Piaskownicy. Wiem, ze widzieliscie juz to zdjecie tutaj ale mysle ze na potrzeby zabawy mi wybaczycie ;))



Pytanie: jak dlugo mozna sie pozywiac w wiekszosci bigosem? ;)))))

;)

Smacznego, leniwego i przytulnego czwartku ;))


Wednesday 7 December 2011

Zaskakuje sama siebie

Czy ja przez te wszystkie lata potrafilam zrobic taaaaaki pyszny bigos? Czy dopiero teraz w jakis magiczny sposob sie nauczylam? Bo to ze ja mam w domu bigos wlasnej roboty graniczy z cudem.






A pierniki?? Bez miodu, ktorego nie znosze. Kruche. Wygniatane przez malutkie raczki. Jedna mala puszka juz znikla.















Wykrajanie tez nam poszlo gladko










A potem juz tylko pozostalo czekanie na male brazowe pysznosci







Pierwszym zdaniem ktore wypowiedzial dzis David w progu bylo: I can smell Christmas! Wiec chyba mi sie udaje z ta przedswiateczna atmosfera;))

Hmmm, co by teraz upiec? Jutro mam w planach muffiny malinowe, do porannej kawy w bardzo chlodny ranek. Pierniki bede musiala zrobic jeszcze conajmniej raz, bo w takim tempie ich zjadania nie dotrwaja nawet do konca tego tygodnia.

Smacznych snow i spokojnej cieplej nocy;))

Tuesday 6 December 2011

Krok po kroczku

Jak juz wspomnialam, w tym roku robi sie u nas swiatecznie wczesniej niz zwykle. Trzy-i-pol-latka daje radosc jak sie na nia patrzy jak ma frajde z rozkladania lampek na polkach, jak sie dopytuje jak mama to zrobila ze nagle mandarynka swieci;), i jak caly czas zaglada do kominka i wola glosno: Santa, are you there??!!

Tak wiec od dzis malymi kroczkami przychodza do nas swieta. Moze uleglam dlatego ze pogoda od dwoch dni coraz bardziej zimowa. Nos zimny jak siedze wieczorami pod kocem. Swieczki, ktore zapalam zawsze wieczorami, od kilku dni sa jakos bardziej swiateczne. Jutro bede gotowac moj-pierwszy-w-zyciu Bigos!!! Czaje sie na pierniczki;) Tez pierwsze w zyciu, wlasnoreczne;) Tak wiec chyba zamieniam sie w typowa polska mamuske, ale jeszcze musze pocwiczyc moje kulinarne zdolnosci bo w tym temacie to ja od zawsze dwie lewe rece mialam.

A dzis wieczor nastrojowy, lampion z mandarynki wedlug przepisu Delie, sniezny sloiczek takze;) Jak to czlowiek sie cale zycie uczy, zwlaszcza jak dziecko sie ma;)













Milych snow ;)

Monday 5 December 2011

...

Spostrzezenie dnia: idzie zima. Rano 4 stopnie na plusie, najzimniej jak dotad. Listopad na wyspie byl jednym z cieplejszych jaki pamietam, srednia temperatura z moich obserwacji to ok.12-14 stopni codziennie. Ale dzis widzac 4 stopnie zrozumialam ze od teraz juz chyba tylko zimniej i bardziej ponuro bedzie sie robic z dnia na dzien.

Jeszcze wczoraj bylo w miare jesiennie, wiec skorzystalismy z pogody znowu na naszym placu zabaw. Ostatnio na jednym z kont na facebooku przeczytalam opinie fotografa, mamy, kobiety. Napisala ona ze jej noworocznym postanowieniem jest pojawiac sie na wiekszej ilosci zdjec z jej rodzina, dziecmi. Bo jak wiadomo, szewc bez butow chodzi, tak samo fotograf nie pojawia sie na zdjeciach bo zawsze jest z tej drugiej strony obiektywu. I ja wlasnie doszlam do wniosku ze zdjecia ze mna sa w zdecydowanej mniejszosci i tez dlatego postanowilam czesciej wskakiwac w kadr ;).

Wiec wczoraj oddalam na chwile aparat Davidowi i zaczelysmy pozowac ;)







Ale dlugo nie wytrzymalam po tej stronie ;)




                                                                                                 

Swieta coraz blizej. Sophie codziennie sie dopytuje kiedy bedziemy stroic choinke, kiedy przyjdzie Mikolaj. Dziewczyna zdecydowanie czuje juz swiatecznego ducha;) I pomimo ze w moim rodzinnym domu zawsze stroilismy choinke wieczorem, dzien przed Wigilija, to chyba w tym roku zaczniemy dekorowac szybciej, wlasnie z powodu Sophie. Ona juz nie jest malutkim bobo, ktore nic nie rozumie. To juz duza dziewczynka, ktora o wszystko pyta, wszystko wie, ma nawet swoja wlasne wersje slynnej swiatecznej piosenki: "I wish you a Merry Christmas, I wish you a Merry Christmas, and a Happy Hanukkah" ;))

A mowiac o swietach...czas prezentow, czas swietowania, spedzania czasu z bliskimi. Niestety nie wszyscy beda mieli szanse spedzic ten czas tak jakby chcieli. I dlatego uwazam ze kazdy z nas powinien w jakis sposob pomoc innym (i nie tylko w okresie swiatecznym oczywiscie). My od ponad 3 lat wspieramy jeden z londynskich szpitali dla dzieci GOSH. Niektorzy z Was moze wiedza/pamietaja ze jak sie Sophie urodzila to spedzila tydzien na specjalnym oddziale dla noworodkow z powodu zakazenia krwi i problemow z oddychaniem. W tamtym momencie, przez caly tydzien nie moglam sie odgonic od mysli co by bylo gdyby moje dziecko potrzebowalo o wiele wiekszej pomocy, o wiele dluzej, co chcialabym aby sie stalo? Odpowiedz byla: chcialabym aby trafila do najlepszego szpitala, z najlepszym sprzetem, z najlepszymi lekarzami. Ale jak wiadomo w dzisiejszych czasach nic nie dzieje sie ot tak, do wszystkiego potrzebne sa pieniadze, i dlatego wlasnie postanowilismy ustawic miesieczne dotacje dla tego szpitala. Aby kazdy nasz funt mogl pomoc innym dzieciom. I wiem ze kazdy z Was ma gdzies niedaleko siebie jakis szpital, fundacje, jakis osrodek ktory pomaga innym. W te Swieta obejrzyjcie sie wokol, zdecydujcie komu chcecie pomoc (bo wiadomo ze wszystkim nie pomozemy niestety), poswieccie czas, jakas niewielka sume na pomoc.

Milego poniedzialku, oby cieplej bylo ;)

Thursday 1 December 2011

Do przodu

Jedna mala rzecz za mna.
Pozostalo "tylko" udowodnic ze potrafie jechac prosto, nie pod prad i ze nie jezdze po nogach przechodniow:-)

Friday 25 November 2011

Mix

Wieki mnie tutaj nie bylo, przepraszam.
Ale ostatnio moj wolny czas jest zajety kilkoma rzeczami. Jedna z nich to teoria na prawo jazdy, ktora dominuje w moich wieczorach, hazard perception czasem mnie wkurza jak nie widze nic na monitorze bo piksele skacza,ale jakos dam rade, prawda?    Prawda???

Dawno nie pisalam o Sophie...a ona juz stala sie Duza Dziewczynka. Sama nie wiem gdzie ten czas tak biegnie, dni staja sie tygodniami, tygodnie lacza sie w lata... Ostatnio Sophie bawila sie swoimi plastykowymi monetami, podchodzi do mnie i mowi:
S: I'm going shopping.
Ja: A co chesz kupic??
S: More money!
Dobre podejscie do zycia ma moje dziecko;)))

Tesco kazdy zna, a ci z Was ktorzy zbieraja vouchers wiedza jaka frajda jest zebranie kupki takich pseudo-pieniedzy a potem planowanie co z tym zrobic;) Ja zbieralam przez ponad rok i teraz czas na wydanie, och, uwielbiam bony! Planujemy wydac to na krotka wycieczke, albo na przeloty albo na hotel. Tylko teraz mam maly dylemat (z tych cudnych dylematow oczywiscie), jaki kierunek obrac?? Do wyboru jest: Berlin, Amsterdam, Kopenhaga, Mediolan, Genewa. Byliscie w powyzszych miejscach? Ktore polecacie? Taki mini sondaz dla moich czytlenikow, podzielcie sie swoimi doswiadczeniami zeby mi latwiej bylo podjac decyzje;) Nie ukrywam ze dwa z tych miejsc maja wiecej plusow niz pozostale, ale jeszcze nic pewnego.

Nie wiem jak u Was, ale u mnie dzis pogoda zapowiada bardziej wiosne niz jesien-zime. Slonce oslepia, cieplo, 15/16 stopni, i az sie boje co to bedzie jak sie wreszcie zrobi tak konkretnie zimno, brrrr. Wprawdzie dzis juz 25 listopad wiec tak na oko jeszcze tylko 2 miesiace chlodu, i mam nadzieje ze od lutego (tak jak na poczatku tego roku) zacznie sie robic ponownie cieplo;)) Wiec jakos wytrzymam te kilka tygodni zimna. Jak narazie...korzystam z ciepla i slonca. Nigdy nie wiadomo jak bedzie jutro.

Pomykam teraz po moja Dziewczynke do przedszkola, a tam pewnie pani mi powie ze Sophie znow nie chciala jesc lunchu. A dlaczego??? Bo jak to sama Sophie tlumaczy: "I don't like kulczak with jam". A ten Kulczak+Jam moi drodzy to nic innego jak Sweet&Sour Chicken;)))

Milego weekendu, slonca i odpoczynku;)

A ze post jest fajniejszy ze zdjeciem, oto Mala Dama, ktora nie lubi dzemu ale troche polubila pozowac mamie;)

Wednesday 2 November 2011

Musi byc smacznie

Byla chwilowa przerwa. Ja znowu lekko chora, teraz tak bedzie srednio co 3-4 tygodnie, az do marca pewnie. Moze za cieplo sie nosze, moze za chlodno, nie wiem. U nas jeszcze jesienna pogoda, codziennie 16-17 stopni wiec nawet jeszcze plaszcza zimowego nie wyjelam, narazie jesienny, mitenki i szal wystarcza. Ale jak widac mi nawet taka aura nie sluzy, moja odpornosc lezy, ale bronie sie jak moge.

Humus.
Jedna z tych sztuczek, ktore dodaja zdrowia i smaku potrawom. Jak przyjechalam do Angli poznalam humus taki z tesco. Zasmakowal mi, owszem,ale dopiero jak poznalam Davida, poznalam prawdziwy smak humusu.
Podczas mojej pierwszej wizyty w Izraelu myslalam ze sie rozplyne przy kazdym nowym rodzaju humusu. Odkad mieszkamy w Londynie kupujemy humus tylko w izraelskich sklepach. Jaka jest roznica??

Taka:


Ten humus ma w sobie wszystko. Porownajcie ten z tesco z powyzszym ;) Warto od czasu do czasu wydac wiecej ale miec taki humus na stole.






A ci z Was, ktorzy ogladali film "You don't mess with the Zohan" wiedza dobrze ze izraelczycy moga uzywac humusu prawie do wszystkiego ;)))

A na powaznie, komus jutro stuknie 30tka!!! 3 to moja ulubiona, szczesliwa cyfra wiec licze na udane lata pod patronatem 3... ;))

Monday 24 October 2011

Oby tak dalej

Jak juz kilka z Was zauwazylo na Waszych blogach, pogoda w UK chyba probuje sie zrewanzowac za beznadziejne lato, i mozna powiedziec ze jak narazie niezle wychodzi. Wczoraj typowa zlota jesien, cieplo, slonce plazowe prawie, wiec musielismy korzystac. Wybralismy darmowa opcje zajecia dla Sophie, Kentish Town Farm. Bylysmy tam juz kilka razy, ale wiadomo dla trzylatki to bomba nawet jak sie jedzie juz po raz kolejny, wiec jak tylko wsiedlismy do auta z tylniego siedzenia dobiegalo caly czas: Next stop, animals!
Kazdy wie jak swinia, krowa czy kura wyglada, ale wczoraj patrzac przez obiektyw stwierdzilam ze tym razem kilka zblizen zrobie. Tak wiec zapraszam do galerii oczu i nosow ;)














Pomimo ze jest to malutka farma, taka rodzinna, na uboczu, to nie da sie zapomniec o tym ze nadal jestesmy w centrum Londynu, niestety tutaj ciezko uciec przed szumem dnia codziennego.


Ale swojsko tez oczywiscie bylo ;)





















Lubie ponizsze zdjecie, probowalam namowic Sophie do usmiechu do aparatu,ale widac ze chyba humor nie ten;))



I dowod na to jaka ciepla jesien nas rozpieszcza, szyberdach lekko otwarty zeby wpuscic pachnace powietrze.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...