Wednesday 7 December 2011

Zaskakuje sama siebie

Czy ja przez te wszystkie lata potrafilam zrobic taaaaaki pyszny bigos? Czy dopiero teraz w jakis magiczny sposob sie nauczylam? Bo to ze ja mam w domu bigos wlasnej roboty graniczy z cudem.






A pierniki?? Bez miodu, ktorego nie znosze. Kruche. Wygniatane przez malutkie raczki. Jedna mala puszka juz znikla.















Wykrajanie tez nam poszlo gladko










A potem juz tylko pozostalo czekanie na male brazowe pysznosci







Pierwszym zdaniem ktore wypowiedzial dzis David w progu bylo: I can smell Christmas! Wiec chyba mi sie udaje z ta przedswiateczna atmosfera;))

Hmmm, co by teraz upiec? Jutro mam w planach muffiny malinowe, do porannej kawy w bardzo chlodny ranek. Pierniki bede musiala zrobic jeszcze conajmniej raz, bo w takim tempie ich zjadania nie dotrwaja nawet do konca tego tygodnia.

Smacznych snow i spokojnej cieplej nocy;))

5 comments:

Agnieszka said...

Fajnie u Was:) Nawet tutaj czuje te Wasze przedswiateczne klimaty:)
U mnie tez bylo dzisiaj piernikowo. Ale z miodem bo uwielbiam:))
I dzisiaj dokoncze bigos na kolacje:)

Anik said...

Brawo! :) Jak patrzę to aż tutaj czuje zapach twoich przedświątecznych przygotowań ;) Wszystko wygląda pyyyyysznie!

magdalena said...

Bigos? Mistrzostwo świata!!!!!!!
brawo!

a te pierniki to bym chętnie schrupała :)

Paula said...

Jezuuu, ale mam ochotę na bigos!!

Pieczyk said...

Zdjecie #5 nawet moje lodowe serce topi! Urocze raczki. Ją jak zwykle zjawiam sie już na gotowe - jedyne, co mi do roboty zostanie to nakrycie do stołu... pzdr.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...