Friday 8 April 2011

Calkiem inne zycie...

... jak pranie schnie na ogrodzie 2-3 godziny a potem pachnie tak cudnie ze mam ochote to wszystko na siebie zalozyc.
... jak nie trzeba przed wyjsciem z domu zakladac szalika, plaszcza, kozakow, czapki, rekawiczek, rajstop pod spodnie, 4 warstw, itp itd.
... jak skora jest ciepla od slonca, zapach tej skory i jej cieplo.
... jak jest godzina 19:00 i wychodzac na ogrod w krotkim rekawku podlac kwiaty nie jest mi zimno

I moglabym tak w nieskonczonosc wyliczac jak to inaczej czlowiek zyje jak jest cieplo, slonce, witamina D zaczyna wreszcie istniec w organizmie.  I dziecko od razu szczesliwsze ze nie jest zawijane jak prezent pod choinke przed wyjsciem. Ze mozna biegac na trasie pokoj-kuchnia-ogrod bez ubierania i rozbierania.






I w taka pogode nawet mam checi na pieczenie, dzis zrobilam dwie tury muffinow. O czekoladowych nie wspomne, bo maja duzo do zyczenia, musze jeszcze rozpracowac sekret. Ale za to bananowo-malinowo-migdalowe wyszly wysmienite!!



Dwa dni temu mala pani fotograf byla bardzo skupiona;)


Ze slownika Sophie:

- Look mama, the brud.  Do czesci slow dodaje The, ale jak je dodaje do polskich wyrazow to dopiero jest ubaw;)

I ponownie zycze udanego i slonecznego weekendu;)

2 comments:

Magda said...

U mnie w domu straszny the brud, musze sie wziac za jakies porzadki.

Muffiny wygladaja mniam, mniam.Ja dzisiaj mam w planach ciasto z jablkami i cynamonem.

Milego weekendu (pogoda nadal boska, juhuu!!)

Anik said...

TAK :)) Taka pogoda jak balsam dla duszy :) A że więcej mnie na zewnątrz niż w środku to w domu the brud tez mam (hahaha....cudna jest!) :)
Muffiny...mniam! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...