Monday, 25 June 2012

Po zydowsku

Powracam ponownie do pobytu w Izraelu.
Tym razem kilka zdjec ze slubu, na ktorym tam bylismy.

Zydowski slub rozni sie od katolickiego tym na przyklad, ze ma miejsce pod tzw Huppa. Do Huppy wpierw idzie Pan Mlody ze swoimi rodzicami, a nastepnie Panna Mloda ze swoimi. Jak juz dojda, Panna Mloda obchodzi wkolo Pana Mlodego 7 razy wraz z obiema mamami. Pozniej nastepuje ceremonia, a na koncu Pan Mlody noga zbija kieliszek. To taki wielki skrot ;) Dla tych ktorzy moze kiedys sie zastanawiali jak to wyglada w zydowskim obrzadku.

A tu te zdjecia, moze pomoga w wyobrazeniu sobie tej calej sytuacji ;)

Przed wstapieniem pod Huppe


Huppa




Zdjecia sa jakosci jakiej sa, poniewaz po pierwsze sama ceremonia zaczela sie o 21:00!! A po drugie wiadomo, lampy nie przynieslismy ze soba, poniewaz juz panowanie nad 4 latka i moja kiecka oraz trzymanie kieliszka martini wymaga nielada wysilku ;)

W sierpniu idziemy na kolejny slub, tym razem bedzie para mieszana, Katoliczka i Sikh. Zdjec z ceremoni w moim wykonaniu nie bedzie poniewaz jestem swiadkowa (moze David bedzie w stanie przejac aparat jesli ktos zajmie sie Sophie). Widac jest to rok slubow innych religi, na ktorych nigdy nie bylam...

Monday, 18 June 2012

Fotorelacja nr1

To byl moj 6 pobyt w Izraelu. I tym razem bylo jakos inaczej. Moze dlatego ze byl to nasz najdluzszy tam pobyt i nie musielismy sie z niczym spieszyc, wszystko bylo tak na spokojnie. Mialam duzo czasu na plaze, odwiedzilismy rodzine, spedzilismy czas ze znajomymi. I slonce bylo jakies inne ;) Jeszcze cieplejsze, zachody slonca byly niesamowite, jedzenie jak zwykle przepyszne (jesli chcecie zaznac prawdziwego smaku humusu, koniecznie musicie odwiedzic Izrael!!). Jedzenie.... hmmm, az na samo wspomnienie ogarnia mnie glod! Ten kraj jest maly, ale wszystko co w nim, jest w ogromnych ilosciach! Jedzenie w restauracjach: w wielkich ilosciach, salatki ile tylko jestesmy w stanie zjesc; kawa taka mocna jak ja lubie, mrozona kawa z mala czekoladka najlepsza jaka pilam do tej pory; jedzenie w samolocie ich narodowych lini (El-Al) jest juz zapowiedzia tego co sie bedzie jadlo w Izraelu; owoce i warzywa sa takich rozmiarow, ze sama ich czasem nie rozpoznaje, a wszystko smakuje tak jakby bylo posypane cukrem, slodkie, soczyste!

Szampony, plyny do kapieli: wszystko w wielkich butlach (podejrzewam ze takie duze, zeby wystarczyly dla ich wielodzietnych ortodoksyjnych rodzin). Co roku przywoze kilknascie butli szamponow, odzywek, serum ;))) Tak bylo i tym razem, jedna walizka miala ponad 30kg ;))

A poniewaz pogoda w Londynie nijak nie przypomina czerwca, to proponuje kilka zdjec. Bedzie wiecej, systematycznie. Bo bede powracac do tego upalu i smakow bardzo czesto skoro angielska pogoda serwuje nam taka jesien tej wiosny!












Z calego wyjzadu nie mam duzo zdjec samej siebie, powiedzialabym wrecz, ze ledwo mozna zauwazyc ze tam bylam (wiadomo, fotograf jak szewc!). Mam jedno zdjecie takie typowo portetowe zrobione przez Davida, ale nie wiem czy sie odwaze je pokazac, wiec narazie musi wystarczyc takie oto :))








Nie, nie jestem taka chuda jak na zdjeciu ponizej. Niestety! ;))








A takie cudo pilismy codziennie po powrocie z plazy, domowej roboty taty Davida, czekalo juz na nas schlodzone w lodowce!!!



Pudelko na zaplate rachunku ;)

Saturday, 16 June 2012

Slonce

Teskno mi...
Za sloncem przede wszystkim! Bo dla mnie slonce jest wazne z roznych powodow... czlowiek inaczej funkcjonuje jak swieci slonce, psychika pracuje inaczej, swiat jest inny. Fizycznie znaczenie slonca tez jest. Witamina D. A w moim przypadku dochodzi ogromna ulga dla mojej egzemy!! Na mocnym sloncu, w goracym klimacie moje rany sie goja, a nowe sie nie pojawiaja. Wszechobecne uczucie swedzenia przechodzi, skora staje sie elastyczna, wygladam ladnie. Slonce jest mi bardzo potrzebne...

Na powitanie w Londynie po dwoch godzinach przywital nas juz deszcz, oczywiscie!!!! Jedna z pierwszych rzeczy jaka zrobilismy po wejsciu do domu, bylo wlaczenie ogrzewania, poniewaz przez dwa tygodnie naszej nieobecnosci dom stal sie zimnym lochem, a ogrod zalanym jeziorem.

Pogoda w Izraelu i Londynie spowodowala ze pojawila sie pewna malutka (bardzo malutka, ale jednak) mysl o przeprowadzce w jakies cieple, anglojezyczne miejsce na ziemi. Nie ma zbytnio duzego wyboru, ale nie wiem jak dluzej mozna zyc w takim klimacie jaki ma Anglia??? 20 czerwca mija 8 lat odkad mieszkam w UK!!! Moze czas na zmiany? Na lepsza pogode? I ducha i ta na zewnatrz??? .......

Na pocieszenie jedno zdjecie, ktore uwielbiam. Przypomina mi o lekkosci, usmiechu i radosci, ktora mi towarzyszy jak tylko upal i slonce sa ze mna ;)))

Tuesday, 12 June 2012

My nadal w porcie Tel Aviv.
Warkocz, okulary przeciwsloneczne, goracy wiatr, prazace slonce...
Nadal do mnie nie dochodzi ze od piatku bede w 12 stopniach...
Moge Was jeszcze pomeczyc zdjeciami Live? :-)))))
Prosby o wiecej zdjec beda wysluchane po powrocie.A w miedzy czasie kolejne zdjecie autorstwa mojego iphona,korzystajac z wi-fi kafejki,gdzie wlasnie pijemy iced coffee. Z portu Tel Aviv.
Jest 32'C, a ja po cichu rozwazam przeprowadzke do cieplejszego miejsca niz Anglia....

Friday, 8 June 2012

Teraz...

... mam taki oto widok. Z tarasu Davida siostry. W oddali Morze Martwe.
Po komentarzach tutaj i na facebooku odnosnie angielskiej pogody, ktora teraz panuje s UK oficjalnie oglaszam ze mam ochote porwac powrotne bilety.

Thursday, 7 June 2012

Cd

Nadal sie prazymy. Sophie w niebie bo gdzie nie pojdziemy dostaje arbuza i lody.Wiec ja biegam za nia z owocami i warzywami dla rownowagi.
Dzis nad Morzem Martwym poddawalam sie co 20 minut i schodzilam na cien na kolejne 10min.
Jutro drugi dzien, bede dzielna.

Sunday, 3 June 2012

...

Jest goraco, ja nie schodze ze slonca, David chowa sie w cieniu z Sophie. Zapach spalonej sloncem skory jest jednym z najlepszych zapachow swiata :-))

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...