Dzis w jakims malym procencie doznalam tego jak sie czuja bogaci ludzie. Wrzucalam do koszyka co dusza chciala, ale oczywiscie byla granica tego "bogactwa". Sophie w przedszkolu, ja po godzinie jazdy (wreszcie robie prawo jazdy, mam nadzieje ze takie stare baby tez zdaja;)) ), wybralam sie na zakupy;). Nectar Card w dloni i przed siebie. Mialam taka mala probke tego jak robia zakupy ci co kasy maja mnostwo, ida do sklepu, nie patrza na ceny, jedynie na metki, firmy. Mnie akurat ograniczala ilosc moich punktow na karcie wiec szybko zwolnilam to wrzucanie do koszyka;)) I sie troszke obkupilam w babskie takie-tam:)
To jak Boze Narodzenie w sierpniu;)))))) Oby czesciej mi sie punkty mnozyly na kartach;)
4 comments:
Na pewno poprawił się humor, prawda?
Oj tak, najlatwiejsze zakupy jakie zrobilam;))
Ja sobie kiedys zbieralam punkty w Nectar przez 3 lata i ostatecznie uzbieralam na bilet do Paryza.
Masz racje, fajne uczucie tak zaszalec :)
Dla mnie takie "babskie" zakupy to lekarstwo na cale zlo ! zeby jeszcze tak co miesiac sponsora miec i w te sklep hhhooop :)
Post a Comment