Juz kiedys wspominalam jak milo spedzamy czas razem z Sophie w kafejkach. Zwlaszcza w taka pogode, ni to zima ni to wiosna, do parku tylko na krotko bo zimno, mamie chce sie kawy a corka je lunch. I tak sobie siedzimy jak przyjaciolki, smiejemy sie, wyglupiamy, jemy lunch, muffiny, pije(my) kawe, Sophie koloruje, oglada menu, itp itt. Dzis poszlysmy ponownie do naszej ulubionej kafejki, mialam darmowa kawe wiec byl dobry powod;) Potem troche zakupow i na pieszo do domu zamiast znowu brac autobus (bo w takie zimno to zwykle wtaczalam sie do autobusu zeby byc juz szybko w domu).
Jestescie ciekawi co porabia Sophie na naszych kafejkowych podbojach? Oto krotka relacja z dzis;)
5 comments:
hahaha no widać, że dobrze się bawi ;)
Pozazdrościć! Nasz Gluś jak narazie mało kafejkowe stworzenia - no chyba żeby pobiegać między stolikami to owszem... :)
ale ona śmieszna :)
co do odbijania podwójnego na następnym babskim spotkaniu to ... dzisiaj miało być już odbijanie. Niestety, drugi raz z rzędu musiałam odmówić :( i znowu przez Jagnę. ech.
Nasz Gutek tez uwielbia kafejki , ale jak sie pianka skonczy w kawie zaczyna latac i wariowac ;)
Dobrze masz z Sophie - korzystaj !
Ps. Daj mi kochana jakies namiary na Ciebie - maila ( mozesz napisac na mojego z pipilandii, bo mam pytanko :)
Pipi, napisalam na maila pipilandii, daj znacczy doszlo;)
Kafejki to wspaniale miejsce dla dzieci, ja zawsze mam w torebce kredki by mozna bylo gdzies usiasc i porysowac :)
Post a Comment