Tuesday 30 October 2012

To co najlepsze

Co jest lepsze od waniliowej herbaty zielonej?
Waniliowa herbata zielona w nowym pudrowo-rozowym kubku z Ikei ;)



A jakie jest najbardziej przytulne miejsce do ogladania bajek, kiedy mieszkanie dopiero zaczyna sie nagrzewac po zimnej nocy?
Z tata w takim oto kokonie:



Saturday 27 October 2012

...

Nie bedziemy chodzic po sasiadach i blagac o cukierki. A co wiecej, nie bedziemy robic im zadnych tricks. A dynie dzis upiekszalysmy tylko dlatego, ze w szkole o tym mowili i Sophie bardzo chciala miec swoja w domu. Kazala mi zrobic bardzo grozna buzie, i koniecznie nos jak trojkat. Ona nie rozumie, ze to poganski zwyczaj, ale rozumie juz ze mamy w domu dwie tradycje, dwie religie wiec mamy co swietowac. Na poczatku grudnia bedziemy zapalac swieczki na Hanukiah jak co roku, a kilka tygodni pozniej bedziemy stroic choinke i zajadac sie piernikami. Ale to dopiero niedlugo... wyszlam w przyszlosc z deczko.
A tymczasem nasza dynia prezentuje sie tak oto, a kto ciekawy i chce zobaczyc wiecej zdjec, zapraszam Tutaj.


Wednesday 24 October 2012

Powtorze sie: Oby do Wiosny!

Coz moge poradzic, takie zdjecia zawsze poprawiaja humor. Szkoda ze pogody nie da sie poprawic. Od piatku ma byc max 6 stopni w dzien, do 2'C w nocy. Strajkuje! Nie wychodze z domu, spod koldry! Przeczekam tak do wiosny!...marzenia scietej glowy ;//

 

Monday 22 October 2012

Instagram update

iPhone jest pod reka wtedy kiedy trzeba zatrzymac chwile tu-i-teraz.
W drodze na balet (zdjecie w lusterku samochodowym).
W drodze ze szkoly (rower i hulajnoga).
Nad ranem kiedy jest czas sciskania, gilgotania i wyznawania sobie milosci (zaspane twarze w koldrze).
Kiedy Tata zbuduje extra cool rycerza z Lego.
Wtedy kiedy Sophie znika na kilka chwil w swoim pokoju, zaklada swoja urodziowa czapke i piecze drewniana pizze w swoim mini piekarniku.
I wreszcie wtedy kiedy Wielkie Marzenia Malej Dziewczynki sie spelniaja jak zaklada stroj baletnicy i balerinki ;)



Friday 19 October 2012

Life saver!

Tak wlasnie moge nazwac moje ostatnie odkrycie!

...nie uzywalam nigdy Dry Shampoo...zawsze przechodzilam obok niego z pogarda i wielkim niedowierzaniem, ze jakis spray moze mi pomoc zaoszczedzic moj cenny czas.

Az do momentu, kiedy przeczytalam o nim na pewnym blogu...

I nastepnego dnia nasza milosc siegnela rangi Ogromnej!!

Dzis jest 5 dzien bez mycia wlosow!! 5!!! Piaty!!! I nadal wygladam ok. Moze nie mam burzy lokow jak lwica, ale nie ma ani jednego sladu wlosow tlustych, przyklapnietych, itp!

Jesli jest ktos kto jeszcze nie probowal, POLECAM!

Z tej oszczednosci czasu (mycie glowy, suszenie i prostowanie zajmuje mi co drugi dzien ok 45-50min!) w tym tygodniu upieklam ciasto czekoladowe (przepyszne, przepis Tutaj).


Friday 12 October 2012

Mmmmm

Juz kiedys pisalam Tutaj o izraelskim smaku.
Dzis wpis o chlebie. Nie moim, bo ja piec nie potrafie. Kupnym, z izraelskiego sklepu, Challa wielka i wyrosnieta. I wcale nie jest sztuczna w smaku. Jest przepyszna.
Ja nie powinnam chodzic do polskich i izraelskich sklepow z glodem w brzuchu!




Pokrojona w kromki i prosto do zamrazalki. Teraz codzennie rano mozna wyciagac kilka kromek, podgrzac na ogniu i beda chrupiace jak z pieca. Pysznosc!


Jutro rano na balet, potem moze Ikea. Ku uciesze mojej i Sophie ;) Prawdziwa kobieta mi rosnie, z wielka miloscia do Ikei ;)

Monday 8 October 2012

...

Nadal jesiennie. Coraz chlodniej, wilgotniej. Coraz szybciej robi sie ciemno. Poranki szare. Ufff, jak ja nie lubie takiej pogody. Jak nie lubie tego okresu kiedy robi sie coraz zimniej, bo potem to juz tylko typowa zima.

Sophie miesiac temu zaczela zajecia z baletu, narazie sie podoba, ma nowe "baletowe" kolezanki, na ostatnich zajeciach dostala baletki z prawdziwego zdarzenia. Nauczycielka obiecywala, i wreszcie wybrala Sophie numer. "Tip toe, Tip toe" slysze ciagle w domu ;) Myslimy o zajeciach z francuskiego,ale to dopiero moze od nowego roku. I tez od nowego roku kalendarzowego powinny rozpoczac sie zajecia poza szkolne, z Dramatu. Koniecznie chce tam zapisac Sophie, trzeba sie bedzie pewnie dopychac na liste.

Wczoraj byla typowa polska jesien u nas. Las, kalosze, bloto i goraca latte. Ja sie wybralam do blotnistego lasu w bialych trampkach... A po poldniowym pobycie w lesie, byla lekka zmiana koloru na glowie. Co roku o tej porze mam wielka ochote na mega hibernacje, tak jest i teraz.

Kilka telefonicznych fotek, za zimno jak dla mnie na noszenie Nikona do lasu ;)






Zazdroszcze Sophie jej wlosow! Strukture wlosow ma taka jak ja, cienkie i rzadkie. Ale zdecydowanie lepsze niz moje po farbowaniu.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...